Pojechali autobusem na gapę i... trafili na listę dłużników BIG. Teraz nie mogą nawet podłączyć kablówki

2021-01-14 5:17
Gapowicze pod lupą ZTM
Autor: ZTM

Chociaż pandemia koronawirusa sprawiła, że coraz mniej osób jeździ komunikacją miejską, to nie powstrzymała gapowiczów. Co ciekawe, w opustoszałych autobusach pasażerowie bez biletu są dużo łatwiejsi do złapania. W ostatnich trzech miesiącach tylko w Łodzi około 5 tys. z nich otrzymało od MPK wezwania do zapłaty zapowiadające, że jeśli nie uregulują kary za jazdę bez biletu, to zostaną wpisani do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Według danych BIG długi gapowiczów od marca wzrosły o 32,7 mln zł, a więc do niemal 166 mln zł.

Zwykły mandat w komunikacji miejskiej może być początkiem finansowej ruiny. Chociaż jazda na gapę wydaje się stosunkowo niewinnym przewinieniem, to warto pamiętać, że wielu przewoźników współpracuje z prowadzącym rejestr dłużników Biurem Informacji Gospodarczej. W efekcie, gapowicz, który będzie zalegać z niewielką opłatą za przejazd bez biletu, niedługo może dowiedzieć się, że nie może wziąć kredytu.

W Łodzi nie brakuje osób, które podróżują komunikacją miejską bez ważnego biletu. Choć od wybuchu pandemii jest ich mniej, to jednak zdecydowaliśmy się, by temu procederowi skuteczniej przeciwdziałać. Pierwsze wezwania do zapłaty z ostrzeżeniem o możliwości zgłoszenia gapowiczów do rejestru dłużników BIG InfoMonitor wysłaliśmy już w maju, m.in. ze względu na spowolnienie gospodarcze i zmniejszony popyt na usługę przewozu pasażerów – informuje Katarzyna Bielska, Kierownik Sekcji Windykacji MPK w Łodzi. – Planujemy dalej sukcesywnie powiadamiać gapowiczów o ryzyku zgłoszenia ich do rejestru za nieopłacenie kary. Mamy w miesiącu ok. 5000 gapowiczów unikających uregulowania opłaty karnej. Tych najbardziej opornych, którzy nie reagują na wezwania, umieszczamy w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor. Liczymy, że współpraca z BIG InfoMonitor przyniesie dobre wyniki – dodaje.

Poślizgnąłeś się na lodzie? Możesz dostać OGROMNE ODSZKODOWANIE. Ta kwota robi wrażenie!

Sonda
Czy zdarza Ci się jeździć bez ważnego biletu?

W całym kraju od marca do października zaległości Polaków z tytułu nieopłaconych kar za jazdę bez biletu wzrosły o 32,7 mln zł do prawie 166 mln zł, a liczba dłużników o 18 419 osób i jest ich już w sumie 126 143. Na co naraża się gapowicz?

Jeżeli mandatu nie potraktuje poważnie i będzie ociągać się ze spłatą, trafi to BIG. Obecność w bazie dłużników zmniejsza wiarygodność płatnika i może odebrać mu szansę na realizację wielu planów. To właśnie w takich rejestrach wiarygodność sprawdzają banki i firmy pożyczkowe, a nawet dostawcy usług telekomunikacyjnych i kontrahenci. Praktyka pokazuje, że część osób ignoruje wpis o długu do momentu, gdy zaczyna im to przeszkadzać np. w zaciągnięciu kredytu, zakupie abonamentu telekomunikacyjnego czy podpisaniu umowy na telewizję kablową. W zeszłym roku w BIG InfoMonitor sprawdzony został co piąty dorosły Polak i ponad połowa firm.

Dlatego, już sama groźba dopisania informacji o długu do rejestru, do którego tak często zaglądają banki i inne przedsiębiorstwa, powoduje, że 67 proc. dłużników przed upływem 30 dni od otrzymania wezwania spłaca zobowiązanie – tłumaczy Łukasz Rączkowski.

Kto i kiedy może trafić do rejestru?

Przewoźnik może wpisać do rejestru dane swojego klienta, zarówno przedsiębiorcy jaki i konsumenta.

Aby dokonanie wpisu było możliwe, kwota zadłużenia musi wynosić co najmniej:

  • 200 zł — w przypadku osób fizycznych,
  • 500 zł — w przypadku firm.

- Od momentu wymagalności powinno minąć co najmniej 30 dni. Zadłużenie musi być stwierdzone tytułem wykonawczym lub wynikać z określonego stosunku prawnego pomiędzy wierzycielem a dłużnikiem. Może to być np. umowa lub faktura. Przed dokonaniem wpisu wierzyciel ma obowiązek wysłania dłużnikowi wezwania do zapłaty z ostrzeżeniem o zamiarze wpisania jego danych na listę dłużników - tłumaczy BIG.

Źródło: BIG InfoMonitor

Dom na kredyt - jak długo trwają formalności, ile czasu na budowę?
Najnowsze