SZOKUJĄCE emerytury gwiazd: Majewskiej, Strasburgera, Rodowicz. Prezes ZUS nie zostawia na nich suchej nitki!
Gwiazdy w Polsce mają szokujące emerytury. Skarżą się, że ich świadczenia emerytalne są na poziomie bardzo niskim. Jak to możliwe, że wielkie gwiazdy polskiej estrady jak Alicja Majewska czy Maryla Rodowicz czy szklanego ekranu jak Karol Strasburger, mają tak niskie emerytury? Przecież przez lata nie mogli zarabiać nędznych groszy. Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych na takie pytanie ma bardzo prostą odpowiedź, która wiele osób może zaskoczyć lub mocno zdziwić.
Uwielbiana przez publiczność Alicja Majewska (72 l.), gwiazda polskiej estrady, jurorka programu "The Voice Senior" sama jest emerytką. Niestety, artystka dostaje od państwa głodową emeryturę. Nawet marcowa waloryzacja emerytur wiele tu nie pomoże. Alicja Majewska przyznała publicznie, że pobiera emeryturę w wysokości nieco ponad tysiąc złotych. Za takie pieniądze nie da się żyć nawet na średnim, a co tu dopiero mówić o życiu na wysokim poziomie, jakie powinna wieść gwiazda estrady i jurorka telewizyjnego show. W podobnej sytuacji jest Maryla Rodowicz, której emerytura to około 1,6 tys. zł. W tej grupie jest także Karol Strasburger, aktor, prowadzący "Familiadę". Gwiazdor przyznał, że jego świadczenie emerytalne oscyluje w granicach 1 - 2 tys. zł. Jak to się stało, że wielkie gwiazdy, które teoretycznie przez lata powinny sporo zarabiać, teraz w wieku senioralnym, dostają tak niskie świadczenia emerytalne. Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych ma bardzo krótką i jasną odpowiedź. To kwestia opłacania składek. - W wielu wypadkach wolne zawody, artyści zawierają umowy o dzieło, które nie rodzą żadnego obowiązku ubezpieczenia społecznego - tłumaczy Gertruda Uścińska, prezes ZUS w programie "Money. To się liczy".
- Generalnie można powiedzieć tak: trzeba płacić składki, by budować kapitał emerytalny. Zdarzają się przypadki, że takie osoby nie mają w ogóle składek emerytalnych na naszym koncie, a w debatach publicznych ostro podnoszą, że są bez uposażenia - powiedziała prof. Uścińska w programie "Money. To się liczy". Tłumacząc działanie systemu emerytalnego, prezes ZUS podkreśliła: - Zasada jest prosta. Jest tu zasada wzajemności, proporcjonalności, adekwatności. Jeśli płacimy mało do ZUS, to i świadczenie jest niskie.