Ważna skarga Prokuratora Generalnego. Bank arbitralnie określał "spread"
Bank na mocy umowy kredytowej mógł całkowicie arbitralnie kształtować "spread", niezależnie od obiektywnych rynkowych wskaźników, zaś sądy nie zbadały, czy umowa taka nie miała charakteru niedozwolonego - wskazał Prokurator Generalny w skardze w obronie kredytobiorców.
W skardze nadzwyczajnej skierowanej do Sądu Najwyższego przez Zbigniewa Ziobrę wskazano, że dzięki mechanizmowi zawartemu w umowie "bank mógł nieuczciwe grać kursem euro, zapewniając sobie dodatkową prowizję".
"Umożliwienie takiego działania jest sprzeczne z celem klauzul waloryzacyjnych, który nie powinien polegać na przysparzaniu dodatkowego dochodu pożyczkodawcy. W efekcie zakłócona została równowaga kontraktowa i dobre obyczaje w obrocie gospodarczym – pożyczkobiorcy zostali pozbawieni jakichkolwiek instrumentów obronnych" - podkreśliła Prokuratura Krajowa informując PAP o tej skardze.
Sprawa, która legła u podstaw skargi nadzwyczajnej PG dotyczyła kredytu w złotówkach indeksowanego do euro. Jak zrelacjonowano, umowa kredytowa została zawarta 16 marca 2001 r. "Pożyczkobiorcy uzyskali kwotę w złotówkach, opowiadającej równowartości 53,5 tys. euro. Zobowiązali się do spłaty kwoty kredytu w 180 równych ratach. Pieniądze były spłacane również w polskiej walucie. Euro – po kursie ustalonym przez bank – służyło wyłącznie przeliczaniu należności" - zaznaczyła PK.
Z powodu problemów z prowadzoną działalnością gospodarczą kredytobiorcy w pewnym momencie przestali regularnie spłacać kredyt. "Równocześnie weszli z bankiem w spór sądowy, zarzucając szereg nieprawidłowości dotyczących warunków udzielenia pożyczki. Spór ten przegrali, gdy Sąd Apelacyjny w Gdańsku wyrokiem z 8 lutego 2019 r. odrzucił ich apelację o pozbawienie wykonalności bankowego tytułu wykonawczego" - podała PK.
"Orzeczenie to poprzez usankcjonowanie niedozwolonych zapisów umowy kredytowej, umożliwiło bankowi zajęcie nieruchomości kredytobiorców" - podkreśliła prokuratura.
Sprawa - jak dodano - została jednak przeanalizowana w Prokuraturze Krajowej. "Przeprowadzone badanie wykazało, że Sąd Apelacyjny w Gdańsku, podobnie jak i inne orzekające w tej sprawie sądy, naruszyły przepisy krajowe - Konstytucję RP i Kodeks cywilny oraz wspólnotowe, nie badając z urzędu, czy zapisy umowy kredytowej nie miały charakteru niedozwolonego" - zaznaczono.
Tymczasem - jak wskazano w skardze Ziobry przygotowanej po zbadaniu sprawy - już "nawet pobieżna analiza umowy kredytowej sugeruje, że ma ona charakter niedozwolony". "Zgodnie z umową bank mógł bowiem w sposób całkowicie arbitralny kształtować +spread+, czyli wynagrodzenie za usługę wymiany waluty, według którego kształtowana była wysokość rat kredytobiorców" - wyjaśniono.