Kieszonkowe dla kilkulatka to bardzo dobre narzędzie edukacji ekonomicznej

2021-09-01 17:44
Kieszonkowe dla kilkulatka – czy to dobry pomysł?
Autor: Shutterstock

Niewielkie kwoty dawane już 6 - 7-letnim dzieciom uczą je gospodarować własnymi pieniędzmi, kształtują świadomość ekonomiczną, odpowiedzialność konsumencką i rozwijają ducha przedsiębiorczości. Kieszonkowe uczy oszczędzania i planowania wydatków, co w dorosłym życiu zaprocentuje mniejszą skłonnością do ryzykownych zachowań związanych z finansami.

Dzieciństwo to najbardziej twórczy okres w życiu człowieka, dlatego kształtowanie świadomości ekonomicznej dziecka najlepiej rozpocząć już w wieku przedszkolnym, aby od małego uczyło się oszczędzać i rozwijało w sobie ducha przedsiębiorczości. Dzięki temu maluchy będą potrafiły sobie radzić w każdych warunkach, a w dorosłym życiu unikną poważnych problemów finansowych np. nie wpadną w spiralę zadłużenia.

 Zdaniem dr Katarzyny Sekścińskiej, psycholog i ekonomistki z Uniwersytetu Warszawskiego najlepszy wiek do rozpoczęcia wypłat kieszonkowego to 6 - 7 lat. W tym wieku dzieci potrafią już liczyć. Jednak, aby kieszonkowe spełniało swoje cele edukacyjne, rodzice czy opiekunowie muszą określić jasne zasady wypłaty pieniędzy i konsekwentnie ich przestrzegać.

Kieszonkowe dla dziecka. Trzeba płacić za nie podatek?

 - Musimy określić, jak często kieszonkowe będzie dziecku wypłacane i w jakiej kwocie. I ważne, aby pilnować, żeby dziecko dostało to kieszonkowe w terminie. Nikt nie chciałby upominać się u szefa o wypłatę – zaznacza ekspertka. Jak dodaje, okres, w jakim będziemy wypłacać kieszonkowe nie powinien być za krótki, ale też nie może być za długi, aby nie przekroczył możliwości planowania dziecka.

 - Dla kilkulatka sensowna jest wypłata kieszonkowego co tydzień, a z wiekiem okres ten może być wydłużany – radzi dr Sekścińska.

 W opinii dr Sekścińskiej bardzo ważne jest również określenie wspólnie z dzieckiem celu wypłaty kieszonkowego, najlepiej takiego, który zachęci je do oszczędzania.

 - Porozmawiajmy z dzieckiem, na jaki cel chciałoby oszczędzać. Jeżeli cel jest nieosiągalny w sensownym czasie ze środków pochodzących z kieszonkowego, możemy umówić się, że dołożymy część pieniędzy, jeżeli dziecko zaoszczędzi ustaloną kwotę – radzi ekspertka.

 Dr Sekścińska podkreśla, że wysokość kieszonkowego powinna być dostosowana do wieku dziecka i sytuacji ekonomicznej rodziny, ale ważne jest również oszacowanie kwoty, jaką do tej pory przeznaczaliśmy na wydatki „przyjemnościowe” dziecka.

 - Kwota kieszonkowego powinna być na tyle duża, żeby dziecko miało czym gospodarować, żeby było w stanie zabezpieczyć realnie swoje potrzeby. Ale z drugiej strony powinna być na tyle mała, żeby dziecko nie mogło sobie pozwolić jednorazowo na bardzo duży zakup, czy na szaleństwo zakupowe w sklepie. I żeby kupić droższą zabawkę czy inny produkt, musiało trochę pooszczędzać – uważa dr Sekścińska.

 Zdaniem ekspertki dzieci całkiem łatwo można skłonić do oszczędzania pieniędzy. Większość z nich posiada „zaskórniaki”. Do oszczędzania zachęca już samo dawanie dziecku pieniędzy – ma ono wybór: albo wydać otrzymaną kwotę od razu, albo przynajmniej część odłożyć.

 - W przypadku młodszych dzieci świnka-skarbonka kształtuje nawyk odkładania pieniędzy, ale dzieci coraz wcześniej są gotowe na przejście do bankowości elektronicznej. Warto już od najmłodszych lat tłumaczyć im jej zasady, m.in.: pokazać, że kwoty, które dziecko widzi na koncie to równowartość pieniędzy papierowych – tłumaczy Sekścińska.

 Już starszy przedszkolak powinien wiedzieć nie tylko, gdzie i w jaki sposób można zrobić zakupy (np. w sklepie stacjonarnym, czy w internecie) i czym można za nie zapłacić (gotówką, kartą płatniczą), ale również powinien znać sposoby oszczędzania pieniędzy (skarbonka, rachunek oszczędnościowy w banku, lokata) i przede wszystkim wiedzieć, skąd biorą się pieniądze.

Najnowsze