Groszowe emerytury w Polsce! Zbliża się dramat emerytów
Dane GUS nie pozostawiają złudzeń. Społeczeństwo w Polsce dramatycznie się starzeje. To oznacza, że z każdym rokiem przybywać będzie emerytów, a z perspektywy ZUS będzie rosnąć liczba świadczeń do wypłacenia. To dramatyczna perspektywa nie tylko dla obecnych seniorów, ale także dla wszystkich pracowników, którzy liczą na spokojną emeryturę dzięki państwowym świadczeniom.
Według ostatniego spisu powszechnego w Polsce mieszka 38 179,8 tys. osób; co piąta osoba ma ponad 60 lat - poinformował w prezes Głównego Urzędu Statystycznego dr Dominik Rozkrut. Dodał, że liczba mieszkań w kraju wyniosła 15,2 mln i to jest wzrost o 12,6 proc., czyli 1,7 mln mieszkań w porównaniu z rokiem 2011.
Zgodnie z wynikami spisu w kraju jest 48,5 proc. mężczyzn i 51,5 proc. kobiet. Te proporcje są podobne jak 10 lat temu. Lekka przewaga kobiet nad mężczyznami winika z dłuższego życia kobiet.
Duże zmiany obserwujemy w strukturze ludności według wieku. Zmniejszył się udział osób w wieku przedprodukcyjnym i produkcyjnym, zaś zwiększył się w wieku poprodukcyjnym. W wieku przedprodukcyjnym to jest grupa wiekowa 0-17 lat - to jest spadek z 18,7 proc. do 18,2 proc. Natomiast w wieku poprodukcyjnym mamy istotny wzrost z 16,9 proc. do 21,8 proc.
W ciągu dekady przybyło ponad 1,8 mln osób w grupie wieku 60-65 lat i więcej. Co piąty mieszkaniec Polski ma ponad 60 lat.
- W Polsce na pewno nastąpi spadek liczby ludności - powiedział prof. Uniwersytetu Łódzkiego Piotr Szukalski. Po trzech pokoleniach populacja skurczy się do ok. 33 proc. - dodał. Jego zdaniem depopulacja ma szczególnie destrukcyjny wpływ na poziomie lokalnym.
Profesor zwrócił uwagę, że zjawiskiem, które na pewno w Polsce wystąpi jest trwała depopulacja - spadek liczby ludności.
Szukalski poinformował, że miernikiem, który mówi o tym, ile rodzi w ciągu całego życia typowa kobieta córek, które zastąpią ją w prokreacji jest współczynnik reprodukcji netto, który od wielu lat kształtuje się w przedziale 0,6-0,7.
Po interpretacji tego współczynnika profesor wskazał, że hipotetycznie gdyby w pewnym pokoleniu było 100 osób to przy utrzymywaniu się tego współczynnika przez długi czas w następnym pokoleniu byłoby urodzonych już tylko 60 dzieci, w następnym 36, a jeszcze następnym 20. Mamy więc do czynienia z "kurczeniem się" populacji po trzech pokoleniach.
Depopulacja oznacza drastyczne zmniejszanie się liczby płatników podatków, zmniejszający się potencjał konsumpcyjny ludności, konieczność utrzymania siatki instytucji lokalnych, które finansowane są przez znacznie mniejszą liczbę ludzi, a także utrudnienia w prowadzeniu biznesów.
- Młodzi na takich obszarach nie widzą przyszłości, więc przenoszą się gdzie indziej - podsumował.
Szukalski poruszył również temat zmiany struktury wieku, której dotyczą takie problemy jak: podwójne starzenie się ludności, dostosowywanie systemu ochrony zdrowia, dostosowywanie pomocy społecznej oraz rozwój srebrnej gospodarki.
- Ponadto zdaje się, że będzie nas czekać konieczność przebudowania systemu kształcenia. W taki sposób, aby zdecydowanie w większym stopniu kłaść nacisk na praktyczne umiejętności oraz wiedzę, która jest łatwo przekształcalna w praktykę - powiedział.
Szukalski zwrócił uwagę również na nadchodzącą "pandemię chorób psychicznych". Następująca wirtualizacja relacji ludzkich prawdopodobnie doprowadzi do pojawienia się wzrastającej skali ludzi cierpiących na depresję i inne tego typu problemy psychiczne - dodał.
Profesor wspomniał również o międzynarodowych wyzwaniach demograficznych z perspektywy Polski. "Będzie dokonywać się bardzo ważna zmiana ważności demograficznej poszczególnych państw i regionów" - wskazał. Jak podkreślił, będzie miało to szereg konsekwencji politycznych i gospodarczych.
W najnowszym raporcie nt. wpływu pandemii na systemy emerytalne Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) odnotowuje spadek liczby rencistów i wzrost zatrudnienia w Polsce w ostatnich dwóch dekadach. Ostrzega jednak przed niskimi emeryturami w przyszłości.
Młodzi ludzie, których poważnie dotknął kryzys spowodowany przez pandemię koronawirusa nie mają co liczyć na godne emerytury. Świadczenia przyszłych pokoleń będą mizerne, do tego pogarsza się sytuacja obecnych seniorów. Jedynym ratunkiem wydaje się podniesienie wieku emerytalnego. To smutne wnioski z nowego raportu OECD.
Pracownicy zarabiający średnią pensję mogą oczekiwać, że emerytura (netto) z obowiązkowych systemów emerytalnych zastąpi średnio 62 proc. płacy (netto) w państwach OECD. Występuje duża rozpiętość między krajami: 40 proc. obecnych zarobków będzie stanowić przyszła emerytura w Polsce oraz Chile, Estonii, Irlandii, Japonii, Korei i na Litwie, a do 90 proc. lub więcej na Węgrzech, w Portugalii i Turcji.
Źródło: Jeszcze gorsze emerytury w Polsce?! To więcej niż pewne